sobota, 15 sierpnia 2009

Piątek, czternastego. A właściwie sobota

Bakłażan chodzi mi po głowie. Ponoć są dobre na cholesterol, cokolwiek do cholesterolu by to znaczyło. Pewnie dlatego nazywają je z angielskiego "eggplant". No roślina z jajami normalnie. Masz jaja, nie masz cholesterolu. I odwrotnie, nie masz cholesterolu, masz jaja.

Bakłażan chodzi mi po przełyku. Jego gruba skórka mile łechce moje ego, w końcu wszyscy byli zachwyceni (and the Oscar goes to...). Te łaskotki są jak małe trzęsienie ziemi, gdzieś tam odbijają się w mózgu, powodując lekki Meksyk. Bo to chyba w Meksyku są te trzęsienia, n'est-ce pas?

Bakłażan chodzi mi po żołądku. Popijam go krwawą maryśką domowej roboty. Pomidor rozmawia z bakłażanem na tematy filozoficzne i ogólnospołeczne. Pomidor stwierdził, że co piąty człowiek na ziemi jest Chińczykiem. Ene due like fake, wyszło na mnie. Jutro idę do chirurga plastycznego na zabieg uskośnienia oczu. Półdarmo, 10% płaci NFZ (pozdrowienia dla Marka!).

Bakłażan chodzi mi po jelicie grubym. Gaz, gaz, gaz na ulicach. Uciekajcie ludzie, albowiem nadchodzi apokalipsa!!! Heal the world, jak śpiewała niedawno zmarła piosenkarka, Michalina CórkaJacka. Pokój niech będzie jej duszy, a dwa pokoje z kuchnią dla każdego z przelecianych przez nią chłopców.



Bakłażan wdał się właśnie w gorącą dysputę z Domestosem. Pucek, this song is for you. I wanna know - have you ever seen teh shit talking to Domestos on a rainy day? Zapalam kolejnego papierosa, jest północ w mieście Aniołów. Moja miłość śpi. Moja miłość nigdy nie zasypia. Gruszki w popiele czekają na niedzielę. Powoli wstaje słońce. Sting się zsynchronizował. There's a blind man looking for a shadow of doubt, świetny tekst, szkoda, że nie mój. Ziemia się kręci i nadal jest płaska. Nie potrafię złożyć zdania złożonego, to takie złożone zajęcie jest. Czy wiecie, że czasownik na końcu jest charakterystyczny dla łaciny?


Aaaaaaapsik!!!

2 komentarze:

  1. Są takie chwilę kiedy zastanawiam się co ty siejesz na tej swojej farmie...
    Pewnie bakłażany.

    G.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ moja droga, przecież wiadomo, że weed, sama pomagałaś mi się go pozbyć :->

    OdpowiedzUsuń

Parę słów na temat krów: