poniedziałek, 21 września 2009

Trzy osiem el

Czasami jestem za stary. Za stary, by po raz kolejny, codziennie zaczynać coś od nowa. Bo świat znów rzuca kłody, bo świat znów staje okoniem, bo świat znów straszy marą senną, bo świat znów kusi kolejnym mirażem szczęścia.
Nie jestem na to gotowy. Nie czuję się na siłach żyć w wieku zawałowym, przeraża mnie fakt, że za 12 lat będę miał już "5" z przodu, nie radzę sobie ze zmęczeniem i zniechęceniem, brakuje mi optymizmu. Ja wiem, są ludzie starsi, pełni energii, zapału, pomysłów, chęci do życia. Ja, mimo całego szczęścia, w którym się pławię, czuję się czasem bardzo, bardzo staro.
W głowie rodzą się myśli, niedobre myśli, niemiłe, nieładne, źle uczesane i ubrane zupełnie bez gustu. Biorę miotłę i zamiatam, zamiatam, zamiatam, ale zawsze gdzieś ziarenko, zawsze gdzieś źdźbło i potem rośnie i rośnie, aż obrodzi kolejnymi złymi myślami. Ręce już zmęczone, oczy nie widzą jak kiedyś, coraz więcej tych ziaren, coraz częściej kiełkują, coraz wyżej się pną.
To tylko momenty, na razie. Jak dłużyzny w filmie o kiepskim scenariuszu, trzeba tylko przeczekać, znów zacznie się akcja. Ale czasem nie ma akcji, są reklamy, ułudy życia pięknego i kolorowego, kłamliwe obietnice czegoś, co nigdy się nie zdarza.
Mam ochotę narzygać na lustro.

"Ikar"

Jesienny poranek
Człowiek na ulicy
Aureola słońca w jego włosach
Rozchylił poły płaszcza
Podniósł głowę
I w mgnieniu oka stał się piękny
Dumny i pewny siebie
Przyspieszył kroku
Jak olbrzym górował nad tłumem
Jak gwiazdor rozdawał uśmiechy
Wtedy grymas na twarzy
Wtedy przełknięta z trudem łza
Zgarbił się
I zniknął w tłumie
Jeden z wielu
Jeden z nas
Jeszcze jeden Nikt

(październik 2008)


Edit z dnia następnego:

Gosiu, dziękuję Ci za siłę, którą daje mi Twoja obecność, całą siłę tego świata.
Aga, Marcin, dzięki za optymizm i słowa zachęty. Mam nadzieję, że zarówno Wam, jak i nam uda się przezwyciężyć trudności i osiągnąć sukces, jaki bez wątpienia nam się należy ;-)

5 komentarzy:

  1. Michałku, musicie częściej przychodzić, bo widzę, że smutek tam w tej Twojej głowie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm... jak dla mnie to zwyczajne zmęczenie materiału, gorszy dzień i chwilowe załamanie postrzegania rzeczywistości. 12 lat do 5 to aż/tylko 4380 dni. Mnie zostało ich 1095. Akurat w 2012 świat podobno przestanie istnieć, więc dla mnie żadna strata. Ty ten czas powinieneś wykorzystać zatem w poczwórnym przyśpieszeniu. Nie sil się na przeczekanie. Co Ty na to, Michale?

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, Michale!!! Gdzie się zapodziałeś?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem, jestem, pomiędzy wieczorem kawalerskim, a weselem (niestety nie swoim ;-]), czyli "nieco" zabiegany ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Noooo, to okej, bo już myślałam, że strzeliłeś Focha, haha Wszystko jasne, bywaj ;))

    OdpowiedzUsuń

Parę słów na temat krów: