poniedziałek, 9 listopada 2009

Przemyślenia tatusia in spe, odcinek I

Uprzedzam: będzie na poważnie, choć niesmutno. Osoby wrażliwe proszone są o zażycie podwójnej dawki trójpatetinu antymelancholiny. Wstrząsnąć przed użyciem. Spalić przed przeczytaniem. Jedziemy!

W życiu każdego człowieka przychodzi czas, kiedy musi uwolnić się od cyca matki i zacząć żyć własnym życiem. To zdanie nie ma wiele wspólnego z dalszą częścią tekstu, ale nie mogłem się powstrzymać.

Otóż, Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy i ci z Was, którzy nie umieją czytać i tylko oglądają obrazki (nie będę przepraszał, że jest ich tak mało, bo i tak przeprosin nie zdołacie przeczytać), otóż, Wy wszyscy którzy tu zaglądacie regularnie i Wy, którzy trafiliście tu przypadkowo, otóż, Wy, którzy mnie lubicie i czekacie na dobre wieści i Wy, którzy macie ciągle nadzieję, że podwinie mi się noga, otóż zapomniałem już, o czym myślałem na początku tego zdania, ale za to udało mi się umieścić zdumiewająco dużą liczbę przecinków, w tym co najmniej 30%, jak nie więcej, nadprogramowych.

Ale o czym to ja... Acha, już wiem.

Otóż zaprawdę powiadam Wam... a właściwie, to piszę Wam, niezbadane są wyroki boskie (co prawda w boga nie wierzę, ale ostatnio na imprezie przyznał mi się, że wcale mu to nie przeszkadza i nawet mnie lubi). Niezbadaność wyroków boskich nie wynika, wbrew pozorom, z zasady nieoznaczoności Heisenberga, nie podlega trzeciej zasadzie dynamiki i nie pasuje do teorii względności. Niezbadaność po prostu jest i już, a jak się komuś nie podoba, to wypad z baru, który notabene został wzięty, jak informuje pan Zagłoba.

W czym się owa niezbadaność przejawiła w moim skromnym przypadku? Ano ci z Was, którzy mnie znają chwilę dłużej pamiętają doskonale, że dzieci mieć nie chciałem. Nie to, żeby nigdy, z zasady i w ogóle. Nie to, żebym nie lubił, dobrze przyprawione i z grilla smakują naprawdę wyśmienicie, ale wonczas, natenczas i Wojski. Otóż [słowo "otóż", jak się zapewne domyśliliście, jest sponsorem dzisiejszego odcinka], otóż nadejszła wiekopomna chwila, kiedy nadejszła wiekopomna zmiana i w czwartej od lewej komórce drugiego rzędu ósmej warstwy lewej półkuli mojego mózgu pojawiła się nieśmiała, mocno zarumieniona myśl, że może jednak. Żeby nie wdawać się w szczegóły i nie zanudzać Was zbytnio, moi drodzy goście, myśl ta została wcielona w czyn za pomocą wielu przyjemnych chwil ciężkiej pracy, która zaowocowała tym, co możecie zobaczyć poniżej, czyli pojawieniem się drugich pasków na tych śmiesznych plastikowych ustrojstwach, na które się sika (nie, nie chodzi mi o deskę klozetową!). I wiecie co?

Okazało się, że latanie wcale nie jest takie trudne.

5 komentarzy:

  1. HA!!! W ŻYCIU MĘŻCZYZNY PRZYCHODZI TAKA CHWILA, ŻE... Trza zatem Panie Michale rozejrzeć się za Klubem Świadomego Ojca. Oj, dojrzałeś, dojrzałeś;-) Nie chcę straszyć, ale za parę miesięcy Twoja pozycja dominanta w tym stadle może zostać nieco zepchnięta na dalszy plan. Do tego czasu dbaj o nosicielkę Twego potomstwa, jakoż i o Swoje zdrowie również. Powodzenia, Michale :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zepchnięcia się jakoś nie obawiam, teraz i tak najważniejsza jest Mama i to coś maleńkiego w Niej :-)
    W każdym razie można się spodziewać dalszych relacji, jak na przyszłego tatusia przystało - tu, jak się okazuje, nie różnię się zbyt mocno od innych przyszłych ojców, pękających z dumy z powodu swojego "osiągnięcia" ;-)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że duma Cię rozpiera. I wcale się temu nie dziwię. No, no... Michał Ojcem, ładne kwiatki... Czekam zatem niecierpliwie na kolejne wieści na TEN temat. Pozdrowienia dla Mamci i potomstwa, papa

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszem siem s tobom i z niom i tak fogule i f szczegule tesz, a najbardziej to siem cieszem, że ci siem tak zmieniło, dbaj o swój kochany ikubatorek :) i gadaj do brzusia - całuski dla Was czech :*
    ps, lubiem przecinki

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję Michale, cieszę się z całego serca, że wszystko zaczyna się w Twoim życiu na nowo. :) Serdecznie pozdrawiam. Asia M.
    Ps. Muszę się też pochwalić że nas za 7 m-cy będzie już czworo. Całuski.

    OdpowiedzUsuń

Parę słów na temat krów: