niedziela, 1 sierpnia 2010

Spacer

Poszliśmy dziś z Elżbietą Anną na spacer. Nasz pierwszy, taki niedługi, niedaleki, wspaniały spacer. Pogoda akuratna, ani za ciepło, ani za zimno, ani nie pada, ani słońca za dużo. I Eli też, nie tylko ani.
Już pod naszym "blokiem" wypinaliśmy piersi i nie tylko, dumni jak paw i pawica ze swojej latorośli (no wiem, stylistycznie to zdanie leży i kwiczy):


A potem wąską ścieżką wzdłuż torów, nóżka za nóżką, kółko za kółkiem, powolutku odmierzaliśmy pierwsze nasze kroki z wózkiem:


by za jakiś czas zatrzymać się na małe co nieco:


chwileczkę sobie podumać nad marnością tego świata:


oraz porobić to, co Michały lubią nnnnno... może nie najbardziej, ale bardzo, czyli pofotografować:




a następnie, w pełni zadowolenia, wrócić do domciu :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Parę słów na temat krów: