czwartek, 22 lipca 2010

Baba z brzucha, mamie lżej

Nie ma co ukrywać - zmieniło się troszeczkę.
Tak mniej więcej o 3,2 kg i 57 cm. Albo o cały świat. Przecież to właściwie to samo.
Było troszkę niespodzianek, było dużo bólu i poświęcenia, był i radosny finał. I od poniedziałku, od 10:30 pojawiła się na świecie istota, za którą wzięliśmy odpowiedzialność do końca życia. I która do końca życia będzie nas bezwarunkowo kochać, chyba że coś strasznie spierdolimy.



Spora to odpowiedzialność, choć istota jeszcze mała. Na pierwszy rzut oka całkiem podobna do człowieka, nawet udaje nam się (z lekkim oka przymrużeniem) znaleźć pewne podobieństwa do dumnych rodziców, czyli nas, choćby te paluszki takie "moje":


Ale przez większość czasu to jednak Obcy, który kompletnie demoluje nasze życie i poglądy na człowieczeństwo ;-)
Trochę przy tym śmiechu, trochę łez też, trochę zaskoczenia i dużo, dużo miłości. A to uczucie, kiedy trzyma się taką kruszynkę w ramionach... Niekwestionowany "number one" wśród odczuć (przy okazji: orgazm właśnie wypadł poza podium ;-]).

5 komentarzy:

  1. Kochani, miło mi bardzo, że dołączyliście do tego grona szczęśliwych rodziców, szczęśliwych ludzi i że ten orgazm również Waszym zdaniem wypadł poza podium. Pamiętam jak jeszcze nie tak dawno zastanawialiście się o czym my z grubym do Was mówimy ;)
    Chwile, które teraz przeżywasz Michałku, to najpiękniejszy czas, którego nikt Ci nie odbierze, wielu tylko pozazdrości, a który niestety szybko mija. Noście ją więc, rozpieszczajcie, bo "za chwilę" przedstawi Wam swojego chłopaka, ufarbuje swoje piękne blond włosy na czarno, albo po prostu pokłóci się z Tobą bo nie puścisz jej pod namioty.
    Póki co jest maleńką kruszynką, pachnącą, całuśną i niech tak pozostanie jak najdłużej.
    Życzymy całej Waszej trójce dużo zdrowia i jeszcze więcej miłości.

    OdpowiedzUsuń
  2. No bez przesady, tego chłopaka mam nadzieję nie dożyję - przecież pozwolenie na randki dostanie po 40-stce ;-)))
    Ja wiem Aga, że te chwile trzeba pielęgnować. Staramy się.
    Dziękujemy i pozdrawiamy :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Przypominają mi się baaaaardzo daaaaaaaawne czasy :) i teraz to wreszcie powiem: A NIE MÓWIŁAM :D :D :D ,
    a nie wierzyłeś. Chłopaka spoko dożyjesz i będziemy "my ukochane córki tatusiów" Cię prostować tak byś wnuków doczekał i by nowa "dziadowska" miłość była znów najcudowniejsza ... i wtedy też powiem A NIE MÓWIŁAM :D :D :D
    Całuję Was troje najmocniej jak tylko można przez ekran :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Michał!
    Pięknie napisane :)
    Gratuluję jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękujemy.
    Jutro (w sobotę) dziewczyny wychodzą do domu. Jak się troszkę wzajemnie siebie nauczymy, to będziemy zapraszać na oględziny ;-)

    OdpowiedzUsuń

Parę słów na temat krów: